Łączna liczba wyświetleń
wtorek, 1 lutego 2011
Bajki pisane patykiem na wodzie czyli kto tak naprawde stoi za Rewolucja w Egipcie.
W chwili kiedy dramatyczne wydarzenia dzieja sie w Egipcie, gdzie gina setki ludzi a tysiace zostało rannych w dramatycznych zamieszkach przeciwko rzadom Hosni Mubaraka wielu z politycznych obserwatorow stawia sobie pytanie - " Kto stoi za krwawymi wydarzeniami w Egipcie ? "
Oczywiscie piewcy demokracji z EUrokołchozu z zachwytem opowiadaja ze wystapienie Egipcjan to efekt tego ze dorosli oni wreszcie do demokracji i wspolnie postanowili usunac znienawidzonego dyktatora Hosni Mubaraka ktory od 30 lat twardo rzadzi Egiptem.
Inni z kolei wysuwali tezy ze za wydarzeniami w Tunezji i Egipcie moga stac francuskie sluzby specjalne ktore chcialy po prostu pozbyc sie z Afryki Połnocnej pro amerykanskich rezimow a w ich miejsce chciały osadzic we władzach swoich własnych ludzi (wasali) przy pomocy zamieszek ulicznych a pozniej dzieki fasadowej demokracji.
Ta teza ma rece i nogi zwazywszy na to ze w latach 90 tych w samej UE scierały sie dwa trendy na temat dalszego rozszerzenia UE.
Niemcy optowali za rozszerzeniem UE w kierunku Wschodnim i na Bałkanych z kolei Francuzom marzył sie kierunek Srodziemnomorski z Afryka Połnocna.
Wygrala wtedy ta pierwsza niemiecka opcja ale jak widac Francuzi raczej nie pogodzili sie z utrata swoich wpływow w Afryce Połnocnej w drugiej połowie XX wieku.
Teraz z kolei okazuje sie ze to wystapienie Egipcjan ktorego jestesmy własnie swiadkami i krwawe zamieszki wcale nie były tak spontaniczne jak nam sie wydaje.
Juz w czerwcu 2010 roku pojawiła sie w mediach informacja o tym ze laureat Pokojowej Nagrody Nobla Mohamed El Baradei postanowił zainicjowac Kampanie na rzecz Reform w Egipcie.
Dla swojej idei reform El Baradei zapewnił sobie wowoczas poparcie Arabskiego Lewactwa z opozycji oraz Bractwa Muzułmanskiego.
El Baradei stwierdził wowczas :
"Po spotkaniach z obywatelami i rozmowach z ludźmi z różnych grup politycznych, jestem bardziej niż kiedykolwiek przekonany, że Egipcjanie są gotowi na zmiany. "
El Baradei planował wowczas ze uda mu sie utworzyc Opozycyjny Ruch Polityczny dzieki ktoremu uda sie zmobilizowac masy Egipcjan do działania a w efekcie tego do przepchniecia zmian w Konstytucji Egiptu.
Zmiany te wprowadziły by w Egipcie demokracje oraz demokratyczne wybory.
El Baradei planował dzieki temu ze w 2011 roku wystartuje w wyborach prezydenckich w tym kraju.
Według jego planow w wyborach powszechny mogli by takze wystartowac kandydaci niezalezni a prezydent Egiptu mogłby maksymalnie przez 12 lat sprawowac ten urzad.
Nad przebiegiem wyborow powszechnych w Egipcie mieli by czuwac Miedzynarodowi Obserwatorzy.
http://derstandard.at/1276043419185/ElBaradei-holt-Muslimbrueder-und-Linke-ins-Boot
Teraz z kolei gdy El Baradei powrocił do Egiptu uzyskał on natychmiast poparcie arabskich lewicowych aktywistow jak i przywodcow Bractwa Muzułmanskiego do reprezentowania Opozycji w rozmowach z Hosni Mubarakiem.
El Baradei otrzymał tez ich mandant do tworzenia nowego Rzadu Egiptu.
Juz w ostatnia niedziele Bractwo Muzułmanskie w Egipcie oficjalnie oglosiło ze El Baradei ma ich poparcie do utworzenia Rzadu Ocalenia Narodowego.
Jednoczesnie islamscy ekstremisci z Bractwa Muzułmanskiego stwierdzili ze nie uznaja Nowego Rzadu Egiptu ktory po piatkowych krwawych zamieszkach powołał dotychczasowy Prezydent Egiptu Hosni Mubarak.
Ta sytuacja jest dosc sensacyjnym zwrotem politycznym w Egipcie gdyz jak dotad Bractwo Muzułmanski trzymało sie na uboczu nie biorac udziału w protestach przeciw Mubarakowi..
Sam Mohamad El Baradei tymczasem w ostrych słowach skrytykował USA za to ze przez swoje kontakty z Hosni Mubarakiem traca swoja wiarygodnosc.
W rozmowie ze stacja TV CBS stwierdził ze:
" Waszyngton z jednej strony mowi o Demokracji, Praworzadnosci i Prawach Człowieka ale jednoczesnie z drugiej strony wspiera dyktatora ktory ciemiezy swoj Narod.
Amerykanski rzad nie powinien wierzyc ze Hosni Mubarak jest tym ktory wprowadzi demokratyczny ustroj do Egiptu"
http://orf.at/stories/2039511/2039487/
I jakkolwiek sytuacja sie nie rozwinie w Egipcie to daleko temu krajowi bedzie do stabilizacji czy dobrobytu.
Opcja ze Hosni Mubarak pozostanie przy władzy jest jeszcze wciaz mozliwa.
Istnieje mozliwosc ze demonstranci straca impet i zapał i po jakims protesty sie wypala.
Ale w chwili obecnej bardziej prawdopodobne jest ze Mubarak zrezygnuje i ucieknie z kraju.
Pozostaje pytanie co dalej ?
Jak zachowa sie Armia w Egipcie ?
Czy demokracja made in EL Baradei nie bedzie odskocznia dla islamskiej extremy z Bractwa Muzułmanskiego do utworzenia w Egipcie Islamskiego Panstwa Wyznaniowego ?
Czy na Bliskim Wschodzie w Egipcie powstanie panstwo-prywatny folwark Bractwa Muzułmanskiego
ktorego celem jest utworzenie ponad narodowego Panarabskiego Islamskiego Kalifatu ?
Czy w Afryce Połnocnej, na Bliskim Wschodzie i nad Zatoka Perska nie dojdzie do efektu domina i czy proamerykanskie rezimy nie utraca swojej władzy na rzecz islamskiej ekstermy ?
Czy powtorzy sie sytuacja z Iranu z 1979 roku ?
Jak zachowa sie Izrael w tej sytuacji ?
I czy ta rewolta nad ktora podniecaja sie unijne autorytety nie bedzie czarnym koszmarem dla Europy i Cywilizowanego Swiata ?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.